Czas podsumowań

Kiedyś natrafiłam na to zdanie: „The secret of happiness is to find a congenial monotony.” — V.S. Pritchett
I chyba właśnie taki był ten mijający rok – przyjemnie monotonny. Nic spektakularnie dobrego, ani bardzo złego się nie wydarzyło. Co prawda zaczął się małym trzęsieniem ziemi czyli zdiagnozowaniem stanu przedcukrzycowego, ale po kilku tygodniach się okazało, że to wcale nie taka tragedia. A po kilku miesiącach uznałam, że nic lepszego nie mogło mi się przydarzyć. Choroba (choć nie lubię tego nazywać chorobą) wymusza pewien stały rytm posiłków i aktywności fizycznej. Początkowo traktowałam to jako potworne ograniczenie i trudno było mi się przystosować, ale po pewnym czasie taka rutyna okazała się czymś dobrym – dla zdrowia i dla samopoczucia. Skończyły się nawet problemy ze snem.

Nie nazwałabym siebie jeszcze minimalistką, ale ten rok to również podążanie w tym kierunku. Dlaczego? Bo w pewnym momencie zaczęłam się dusić we własnym mieszkaniu. Traciłam czas i energię na wieczne sprzątanie, które zajmowałoby znacznie mniej czasu, gdybym miała mniej rzeczy. Nadmiar rzeczy mój mózg zaczął też postrzegać jako chaos, który nie pozwalał mi się na niczym skupić. A ostatnio dwa hasła reklamowe chyba do mnie „przemówiły”, choć obawiam się, że nie w sposób, jaki mieli na myśli pomysłodawcy.
Lexus: Świat należy do ciebie. Spraw, aby stał się nadzwyczajny.
I answear.com: Ubierz życie w to, co cenne.
Rzecz, i nieważne, czy to będzie samochód, rower, czy ekspres do kawy, sprawi, że świat będzie nadzwyczajny? Kolejny ciuch sprawi, że moje życie nabierze wartości? Wszystko będzie fajniejsze, piękniejsze, a ja szczęśliwsza? I nie chcę się tu wdawać w rozważania, że wszystkie te koncerny zalewające nas badziewiem, są jedną wielką katastrofą ekologiczną, do której sama przykładałam rękę kupując ciągle jak opętana. Ale na szczęście przyszło opamiętanie, a grudzień jest chyba najlepszym miesiącem, żeby przyjrzeć się swoim nawykom konsumenckim. Ja już od kilku lat nie kupuję absolutnie niczego na święta – żadnych ozdóbek, żadnych bombek. I mimo iż część wyniosłam z domu, rozdałam lub wyrzuciłam, to uważam, że nadal mam za dużo i nie wykorzystuję nawet tego, co mam. Zauważyłam też, że znacznie łatwiej jest zrezygnować z kupna nowej rzeczy, niż pozbyć się tego, co już posiadamy…niestety.
Ten rok to też kolejny rok z książkami, a wśród nich tym razem wyjątkowo dużo kryminałów, zwłaszcza Camilli Läckberg – polubiłam jej sagę o Fjällbace i głównych bohaterów. Niektóre, jak Czarownica, troszkę nudziły, ale ostatni z serii – Kukułcze jajo – przeczytałam jednym tchem. A jej trylogia Mentalista / Kult / Miraż napisana wspólnie z Henrikiem Fexeusem wg mnie jest świetna.
Ale nie tylko kryminałami żyłam. Coraz częściej sięgam po literaturę japońską i koreańską i w tym roku też jej nie zabrakło. Jest w tych książkach coś uspokajającego.
„Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie” i „Uwikłani w złudzenia” to dwie książki, które najbardziej mnie poruszyły. Każda dotyczy innego czasu, dzieje się w innym miejscu świata, a wspólnym mianownikiem jest wojna – konflikt o ziemię, w wyniku którego zwykły człowiek traci swój mały świat, dom, zostaje wyrwany z korzeniami i rzucony gdzieś przez los.
- Kameliowy sklep papierniczy – Ito Ogawa
- Zanim wystygnie kawa – Toshikazu Kawaguchi
- Starsza pani z nożem – Gu Byeong-mo
- Piekarnia czarodzieja – Gu Byeong-mo
- Wabi Sabi. Japońska sztuka dostrzegania piękna w przemijaniu – Andrew Juniper
- Japońska sztuka równowagi – Kaki Okumura
- Miasteczko Twin Falls – Loreth Anne White
- Kaznodzieja – Camilla Läckberg
- Kamieniarz – Camilla Läckberg
- Ofiara losu – Camilla Läckberg
- Niemiecki bękart – Camilla Läckberg
- Syrenka – Camilla Läckberg
- Latarnik – Camilla Läckberg
- Fabrykantka aniołów – Camilla Läckberg
- Pogromca lwów – Camilla Läckberg
- Czarownica – Camilla Läckberg
- Kukułcze jajo – Camilla Läckberg
- Kult – Camilla Läckberg i Henrik Fexeus
- Miraż – Camilla Läckberg i Henrik Fexeus
- Skąd ten faszyzm – Michał Beret
- Młyny boże. Zapiski o Kościele i Zagładzie – Jacek Leociak
- Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie – Raja Shehadeh
- Kiedy i jak wynalezionow narów żydowski – Shlomo Sand
- Psychobzdury. Jak mity popularnej psychologii mieszają nam w głowach – Stephen Priers
- Pani Furia – Grażyna Plebanek
- Białe noce – Urszula Honek
- Czarodziejska góra – Thomas Mann
- Szklanka na pająki – Barbara Piórkowska
- Kundle – Katarzyna Groniec
- Uwikłani w złudzenia – Włodzimierz Kruszona
- Braunek. Biografia – Joanna Podsadecka
- Mały Książę – Antoine de Saint-Exupery

Ten rok to również powrót do pisania bloga. Brakowało mi spokojnego miejsca, gdzie mogłabym zapisywać swoje myśli, z dala od social mediów, które zrobiły się zbyt głośne i męczące. Nawet zaczęłam szukać nowych miejsc, aż uzmysłowiłam sobie, że przecież mam — własną stronę. Cieszę się z tego powrotu.