WRZESIEŃ

Wrzos

„A wtedy wkracza wrzesień, ma granatowe oczy i senny uśmiech, Mona Lisa dwunastu miesięcy”
— Barbara Piórkowska


Gdy znalazłam ten piękny cytat o wrześniu, musiałam sprawdzić źródło. Okazało się, że pochodzi z książki Barbary Piórkowskiej „Szklanka na pająki”. Ponieważ wrzesień przyniósł ze sobą kolejną falę upałów, nadal mam mnóstwo czasu na czytanie i „Szklanka na pająki” trafiła oczywiście na listę. Mam jednak nadzieję, że wysokie temperatury szybko odpuszczą, książki będzie można na chwilę odłożyć, a pogoda pozwoli mi cieszyć się nadchodzącą jesienią. Tylko czy będzie jeszcze czym się cieszyć? Przykro się ogląda rośliny umęczone skwarem i suszą, i zwisające gałęzie drzew ze sterczącymi na nich suchymi liśćmi.

Solomon's Seal Photo

Wrzesień — granica pomiędzy latem a jesienią. Te naturalne przejścia przemawiają do mnie bardziej aniżeli te, które narzuca nam kalendarz, jak koniec roku. Dlaczego więc nie wykorzystać tego przejścia na podsumowanie tych miesięcy, które już za mną.

Wiosna

Muszę przyznać, że to pierwsza wiosna od naprawdę wielu lat, której doświadczałam każdego dnia bardzo intensywnie. Przyszła bardzo szybko, bo już kwiecień pomalował wszystko tą cudowną, soczystą wiosenną zielenią. Była piękna, słoneczna i ciepła, ale to ciepło było tak przyjemnie umiarkowane. Każdy dzień wykorzystywałam na długie spacery lub jazdę rowerem, jednocześnie obserwując magię dziejącą się w przyrodzie. To był niekończący się zachwyt — nad każdym pąkiem, każdym pojawiającym się kwiatem, wyłaniającą się zewsząd zielenią, lasami wypełniającymi się zapachem konwalii.

Fotograficznie to był czas powrotu do robienia zdjęć w naturze, często starymi manualnymi szkłami — Pentaconem i Heliosami i muszę przyznać, że dawno robienie zdjęć nie sprawiało mi takiej przyjemności. To był czas spokoju i wyciszenia, ale i skupienia. Dla mnie fotografowanie roślin, zwłaszcza na zewnątrz, to rodzaj medytacji. A szczególnie blisko jestem absolutnego wyciszenia i oderwania się od rzeczywistości, gdy zaglądam do świata roślin przez obiektywy makro. Gdy zbliżam się do niego na tyle blisko, że staje się on czymś innym niż jeszcze był, gdy patrzyłam na niego z oddali. Jakbym otwierała drzwi do zupełnie nowego świata, zupełnie mi nieznanego, ale ten świat jest tak przyjazny, jak żaden inny. To jedyny czas, kiedy nie słyszę swoich myśli.

Lato

Lato z kolei już od dawna mnie nie cieszy. Czekam na jego przyjście łudząc się, że jakimś zrządzeniem losu wraz z nim nie nadejdą upały, zdając sobie sprawę, iż jest to czysta naiwność. Lato mnie męczy i ogranicza moją aktywność do minimum. Na początku jeszcze jakoś sobie z tym radzę, ale im dłużej to trwa, tym jest gorzej — jestem po prostu zmęczona i znudzona. I czekam na jesień, która w końcu przyniesie upragnioną ulgę.

Po fantastycznej wiośnie i czasie spędzonym z aparatem na zewnątrz, lato zmusiło mnie do powrotu do domu. Z moich szybkich i krótkich wypadów wracałam z różnymi roślinami, by w cudownym chłodzie zapewnionym przez klimatyzację, coś z nich stworzyć. Pomału powstaje seria zdjęć, którą mam nadzieję kontynuować jesienią, a potem zimą. Zwłaszcza zimą będzie to nie lada wyzwanie, ale czasem pomysły zjawiają się nieoczekiwanie i liczę, że mnie nie zawiodą.

No cóż, nie jest to wymarzone lato — dużo czytania, sporo nauki, trochę zdjęć. Chciałabym, żeby te proporcje były inne, ale nie mogę też uznać, że był to czas stracony. Przede wszystkim przeczytałam „Czarodziejską górę” Thomasa Manna i chyba nadal jestem mocno zdziwiona, jak bardzo podobała mi się ta książka. Spodziewałam się długiego i nudnego dzieła, a okazało się fascynujące.

Grapes on White Background Photo

A na koniec pewne triki wyszperane w czeluściach internetu

Łącznik (-) wszyscy znamy, łatwo go znaleźć na klawiaturze (tuż nad literką p), ale są jeszcze dwa ciekawe znaki, bardziej eleganckie a których próżno szukać na klawiaturze – półpauza i pauza. Tu potrzebujemy skrótów klawiaturowych – Alt + 0150 dla półpauzy (–) i Alt + 0151 dla pauzy (—).

I drugi – to wtyczka do Photoshopa – PiXimperfect Signature. Zamiana pisma czy rysunków na pędzle czy pliki png. nigdy nie była tak prosta i szybka. W PS na pasku wybieramy Plugins –> Browse Plugins –> wpisujemy nazwę Piximperfect Signature w wyszukiwarce –> instalujemy i gotowe. Teraz tylko wystarczy zeskanować lub zrobić zdjęcie naszego tekstu, otworzyć w PS nasz dokument i wybrać polecenie Convert Signature z naszej wtyczki. Plik możemy zapisać jako pędzel i/lub plik png., który możemy wstawić np. na zakończenie wpisu na naszej stronie.

xoxo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to top